Crested Butte, Kolorado, fot. Alissa Walker.

Napisałem ten post kilka lat temu. Nie byłem pewien, czy powinienem podzielić się nim ze światem, ale zdecydowałem, że niektórzy ludzie tam mogą mieć do czynienia z chorą bliską osobą i może być w stanie odnieść się, więc zdecydowałem się opublikować go po wszystkim. Odkąd napisałem ten post, jestem wiecznie wdzięczny pozytywnym siłom we Wszechświecie i za dobrą opiekę medyczną, ponieważ stan mojej mamy jest teraz stabilny, a jej jakośćżycie znacznie się poprawiło, odkąd napisałem ten post.

Mimo, że jestem recydywistą, jeśli chodzi o kopanie śmieciowego jedzenia, a następnie jedzenie go ponownie, jestem zdecydowanie wierzący w moc zdrowej żywności do uzdrowienia.Zawsze staram się jeść zdrowszą dietę, choć często spadam z wozu.Moim zdaniem, jednym z największych problemów z tym, jak rządy są prowadzone dzisiaj jest dieta polityków.Można powiedzieć, że jest dużo zgagi, krwicukrowe kolejki górskie, i gaz jadący dalej.

Pomyśleć, ile pieniędzy zaoszczędzilibyśmy na służbie zdrowia, gdyby ludzie po prostu lepiej się odżywiali...

Ale niektóre nawyki są trudne do zmiany. Myślę, że "die" w "diecie" to tak naprawdę skrót od "die hard". Z całego serca zgadzam się z Margaret Mead, która powiedziała: "Łatwiej jest zmienić religię człowieka niż jego dietę".

Wpadłem na ten problem z moją mamą.Walczy z wyniszczającymi problemami zdrowotnymi i neurologicznymi w wyniku zarażenia się gorączką doliny w 2008 roku.Dwa najgorsze aspekty jej choroby to utrata dużej części wzroku i zmysłu równowagi.Z tego powodu jest zagrożona upadkiem i miała kilka paskudnych upadków, które wylądowały w szpitalu.Teraz jest wWózek inwalidzki, bo nie możemy ryzykować, że się przewróci. Choroba przez tyle lat i długie siedzenie sprawiły, że jest niesamowicie słaba i wątła.

Wiem, że skorzystałaby z jedzenia super zdrowych, pełnowartościowych pokarmów i zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, żeby dostarczyć jej mnóstwo roślinnych smoothies proteinowych, a także zieleniny, awokado, kiełki, świeże soki, jagody goji, orzechy, nasiona itp. itd. Bóg wie, że wydałam mnóstwo pieniędzy w Whole Foods i na targu rolniczym. Ale pod wieloma względami było to bezowocne dążenie (no pun intended :o).bo tak często kończy się na tym, że bierze tylko kilka łyków lub zjada kilka kęsów, a potem odsuwa to od siebie. Tymczasem ja mam naładowany, pulsujący kosz na kompost.

Moja mama nigdy nie była zwolenniczką zdrowej żywności.Nie jest też koniecznie ćpunką, po prostu je typową amerykańską dietę.Jej siostra z Michigan wierzy w lecznicze właściwości cukierków See's Candies i krówek z Mackinac Island.Teraz, po dziewięćdziesiątce, moja ciocia Joan jest w świetnej formie jak na swój wiek.Jednak ironia widząc swoją młodszą siostrę tak chorą, rozdarła ją.Ale kiedy wysyła pudełkasłodka miłość ze Środkowego Zachodu, to naprawdę umieszcza uśmiech na twarzy mojej mamy.

Jeśli kiedykolwiek próbowałeś nakłonić naprawdę chorą osobę do jedzenia zdrowej żywności i nie udało ci się to, a ty nadal jesteś świadkiem, jak marnieje, nie możesz pomóc, ale zdecydować się na plan B - czyli nakłonienie jej do zjedzenia czegoś -. wszystko - która ma w sobie kalorie.

Dlatego dla mojej mamy, i tylko dla niej, pozwalałem na chwilowe odstępstwa od moich osobistych wartości i osądów. W rzeczywistości, ten jeden był krwawą ofiarą wszystkiego, co uważam za prawdziwe, święte i poprawne: Podczas podróży do Salidy (najbliższego rodzaju dużego miasta, w którym mieszkała w Buena Vista, Colorado), poprosiła mnie, abym zabrał ją do McDonald's Drive-Thru.

'Naprawdę zamierzasz mnie do tego zmusić?' zapytałem 'To wszystko co chcesz jeść? McDonald's?

Siedziała pochylona na siedzeniu pasażera, w swoich workowatych teraz ubraniach, z czarną opaską na oku, która nie pozwala jej widzieć podwójnie, na twarzy, i kiwnęła głową w potwierdzeniu.

Ustąpiłem, ponieważ zdałem sobie sprawę, jak niesprawiedliwe było dla mnie trzymanie jej jako zakładnika moich własnych filozofii żywieniowych tylko dlatego, że ja mogę prowadzić samochód, a ona nie. Gdyby nadal mogła prowadzić samochód, mogłaby równie dobrze przejechać przez Drive-Thru Mickey D's, wolna od osądu i przesłuchań.

'Nie mogę uwierzyć, że to robię' - powiedziałam - 'Cieszę się, że nikt mnie nie zna w Salida.Każdy, kto czytałby mój blog o rzeczach przyjaznych dla Ziemi i zwierząt, pomyślałby, że jestem totalną hipokrytką.Czego chcesz?'

"Big Mac z frytkami i colą oraz dwa hamburgery".

'Big Mac, frytki i dwa hamburgery - zjesz to wszystko?'

"Hamburgery dla psów" - powiedziała.

Spojrzałem na tylnym siedzeniu na owczarka australijskiego mojej mamy, Daisy, który stał czujnie, dysząc z podniecenia, wyraźnie wiedząc dokładnie, gdzie się znajduje i jaki smakołyk zaraz dostanie.A potem spojrzałem na mojego psa, Roo, opierającego się w fotelu samochodowym, bezinteresownie patrzącego przez okno.Pomyślałem, Jej życie ma się zmienić.

Próbując odzyskać trochę kontroli rodzicielskiej od pobłażliwej babci, powiedziałem: "Na miłość boską, nie dawaj Roo bułki".

Pies mojej mamy, Daisy (która jest teraz w Doggy Heaven) i mój pies, Roo, podczas zimowej wizyty w Kolorado.

Maker's Mark

Oprócz McDonald's, moja mama nie straciła smaku do whiskey. To tylko pokazuje, można wziąć Irlandczyków z Irlandii, umieścić je na statku, szybko do przodu do trzech pokoleń później, a DNA whiskey nadal kursy przez ciało tak jasne i Kelly zielony jak irlandzkiej wsi.

Moja mama straciła prawie wszystko. Jest molem książkowym, który nie może już czytać i ma problemy z obsługą każdego urządzenia, które odtworzy książkę audio. Jest też introwertyczną miłośniczką przyrody, która nie może już z własnej woli wędrować przez pola dzikich kwiatów w Górach Skalistych. Pozbawianie jej ostatnich kilku rzeczy, którymi wciąż może się cieszyć, tylko dlatego, że są "nie dla niej", wydaje się okrutne iniepotrzebna kara.

"Gorączka doliny była szkodliwa dla mojego zdrowia", powiedziała kiedyś moja mama. "Whiskey, w porównaniu, jest tak zła, jak picie Shirley Temple bez wiśni".

Po tym, jak miała poważny upadek, jak na ironię - ostatniej jesieni - był to dosłownie jej ostatni upadek przed koniecznością poruszania się na wózku inwalidzkim, poszła do wykwalifikowanej placówki opiekuńczej poza Denver na kilka miesięcy na rehabilitację. Podczas jednej z wizyt, wywiozłem ją na zewnątrz, aby mogła cieszyć się słońcem.

'Jak było dzisiaj z jedzeniem?' zapytałem.

"Nie za dobrze" - powiedziała - "Jest nudno i byłoby miło, gdyby od czasu do czasu podawali do obiadu kieliszek wina".

'Czy powinniśmy wyrwać cię z więzienia i zabrać na kolację?' zapytałem.

"To zbyt duży kłopot" - powiedziała.

'Nie, nie jest, mamo', powiedziałam, 'Co chcesz zjeść?'.

"Pizza", powiedziała.

Zadzwoniłem do mojego starszego brata, Teda, który mieszka na południe od Denver: 'Wyrwę mamę z więzienia, ma ochotę na pizzę i chciałaby też lampkę wina'.

"Zamówię kilka pizz" - powiedział - "Jakie wino chce? Czerwone czy białe?".

'Jakie chcesz wino, mamo?' zapytałam, 'Czerwone czy białe?'

"Bourbon" - powiedziała, nie omieszkując powiedzieć.

'Masz jakieś Maker's Mark, Ted?' Mój brat śmiał się przez telefon.

Znajduję że mój dwaj bracia i ja vacillate między próbować dostawać mój mamę jeść lepiej i robić jej terapię wszystko out rozpieszczać ją i dawać jej cokolwiek ona chce.

Wszyscy trzej z nas wykazują podobne zachowanie, jeśli chodzi o wózek inwalidzki mojej mamy - to znaczy, jesteśmy w zaprzeczeniu, że ona jest w jednym. Ted nie widzi potrzeby ramp dla wózków inwalidzkich i ciągnie ją w jej niewygodnym, ciężkim wózku po schodach.

Patrick pchał ją przez błotniste pola w mżawce, z jedną ręką na ramieniu, żeby nie wyskoczyła z wózka, a drugą jednocześnie trzymając parasolkę, kiedy ją pcha, żeby nie przegapiła meczów lacrosse moich siostrzenic i siostrzeńców.

A odkąd Patrick zamówił dla niej lekki, wykonany z włókna węglowego, terenowy wózek inwalidzki, wszystkie zakłady są wyłączone. Nie ma skalistej, zakorzenionej, polnej ścieżki, która ograniczałaby mnie od pchania jej na niej.

Co ciekawe, w swojej chorobie moja mama wydawała się tracić wszystkie swoje wcześniejsze obawy o własne bezpieczeństwo osobiste. Mieszkałam kiedyś w budynku w stylu motelu, gdzie drzwi mieszkań otwierały się na zewnątrz. Byłam na trzecim piętrze, a korytarz za moimi drzwiami był właściwie długim balkonem z metalową barierką, wychodzącym na podwórko trzy piętra niżej.

Nigdy nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo pochylony jest korytarz, dopóki nie wywiozłem mojej mamy za drzwi bez założenia hamulców na wózek inwalidzki. Zapomniałem czegoś w mieszkaniu i wróciłem, żeby to złapać, a moja mama potoczyła się do tyłu przez korytarz, przy czym metalowa barierka była jedyną rzeczą, która chroniła ją przed upadkiem trzy piętra w dół. Zdając sobie sprawę z tego, co zrobiłem, rzuciłem się, żeby chwycić wózek inwalidzki. Byłem poza zasięgiemAle najbardziej zadziwił mnie spokojny wyraz twarzy mojej mamy. Nie było w nim strachu. Po prostu miała to w dupie.

Crested Butte

Ginger Cafe w Crested Butte w stanie Kolorado.

Jestem w Kolorado już prawie miesiąc, a moim zadaniem jest spakowanie rzeczy mojej mamy, ponieważ przenosimy ją do ośrodka opieki długoterminowej. Dla odmiany postanowiłem zabrać ją na jednodniową wycieczkę do Crested Butte, które znajduje się 68 mil od jej miasta Buena Vista.

Zamknięta zimą ze względu na wysokość, droga powiatowa 306 prowadzi przez przełęcz Cottonwood Pass, która wznosi się ponad 12 000 stóp ponad Continental Divide. Po zachodniej stronie jedzie się wolno, ponieważ jest to droga gruntowa. Lokalni mieszkańcy lobbowali za tym, aby nie utwardzać drogi, próbując w ten sposób ograniczyć ruch. Jest ona nierówna, zakurzona i piękna. Nie pamiętam, abym widział Kolorado tak zielone, pełne owadów i dzikich kwiatów.wydaje się, że wchłonęła cały deszcz, który ominął brązową, dotkniętą suszą Kalifornię.

Był to jeden z tych idealnych letnich dni w Górach Skalistych, słoneczny i około 75 stopni, ze światłem słonecznym mieniącym się w Cottonwood Creek. "Creek" to błędne określenie, ponieważ jest to potężna rzeka we własnej osobie, która skręca i zakręca wzdłuż wietrznej górskiej drogi.

Tym razem nie udało mi się namówić mamy do wyjścia z samochodu, więc czekała, aż wyprowadzę psy na piaszczystą drogę wzdłuż rzeki. Co około 30 stóp był kolejny góral w okularach przeciwsłonecznych i czapce z daszkiem, niektórzy w woderach w wodzie, a inni stojący na brzegu rzeki, wszyscy łowiący ryby na muchę w cichej medytacji.

Przywodzili mi na myśl rząd zdyscyplinowanych rycerzy stacjonujących wzdłuż wieży strażniczej w czasach pokoju. Weganin we mnie nie rozumie powabu wędkowania, ale kobieta we mnie rozumie powab wędkarzy. Każdy z nich patrzył na mnie, gdy przechodziłem obok, a potem powoli odwracał wzrok z powrotem do rzeki. Jedna z rzeczy, które doceniam w Górach Skalistych, co stanowi wyraźny kontrast z San Francisco,że mężczyźni patrzą na ciebie, jakby nigdy nie widzieli kobiety.

Kolorowe Crested Butte było zaskakująco zajęte turystami i trudno było znaleźć miejsce do zaparkowania, więc skończyło się na tym, że pojechałem trochę poza miasto, aby znaleźć miejsce w cieniu pod jakimiś drzewami dla psów.

Do tej pory jestem już całkiem dobry w rutynowym wyciąganiu wózka inwalidzkiego mojej mamy z tyłu mojego RAV4, objeżdżaniu go, włączaniu hamulców, a następnie pomaganiu jej z fotelika samochodowego i wsadzaniu do wózka. W dobry dzień, ona dźwiga swój ciężar lepiej niż w inne dni. Ale do tej pory, rozwinąłem trochę mięśni ramion z powodu całego podnoszenia, mimo że jest dość lekka od wagistrata.

Niezrażony wyboistą, gruntową ścieżką do miasta (wmawiam sobie, że te wędrówki to dobry trening), wypchnąłem ją z samochodu na Elk Avenue, jeden z głównych ciągów komunikacyjnych w Crested Butte.

'Na co masz ochotę, mamo?' zapytałam.

"Kawa i coś słodkiego".

Tego ranka wypiła już dwie filiżanki kawy, zacząłem robić jej wykład: Na pewno chcesz to pić? Wiesz, że to odwadnia, a twoje komórki potrzebują teraz więcej wody, i że to zepsuje ci sen, a wypiłaś już dwie filiżanki... ale powstrzymałem się i zaprowadziłem ją do kawiarni Rumors.

Kiedy zabierasz moją mamę na posiłek, nawet na najmniejszą przekąskę, ładujesz w siebie serwetki, ponieważ nieuchronnie będzie strefa katastrofy z rozlanym jedzeniem i wszędzie. Ale nawet jeśli rozlewa dużo, nadal uwielbia swoją kawę. Ludzie patrzą na nią z ciekawością, jestem pewien, że zastanawiają się, co ona ma, ale w większości przypadków wychodzą z drogi, aby nam pomóc, trzymając otwarte drzwi i oferując pomoc.Siedzenie na zacienionej werandzie kawiarni w piękny letni dzień w Górach Skalistych było wysublimowane. Nie byliśmy tam długo, zanim moja mama ogłosiła, że jest zmęczona i czas iść.

Jadąc z miasta, na Elk Avenue był mały korek składający się z około sześciu samochodów. Samochód przede mną zatrzymał się gwałtownie, gdy kierowca krzyknął do przyjaciela idącego ulicą: "Hej, Mitch!" Mitch podszedł do okna i rozmawiali, a pięć samochodów za nim czekało. Niecierpliwiąc się, objechałem samochód i kumpla o imieniu Mitch, zwiększając prędkość, aby ich wyprzedzić.

Obok mnie podjechał brodaty, długowłosy hipis bez koszuli na starym krążowniku plażowym. Najwyraźniej zobaczywszy moją tablicę rejestracyjną, powiedział: "Hej Kalifornio!" Uśmiechnął się wielkimi białymi zębami. "Gdzie jest ogień? Wyluzuj trochę. Jesteś w Crested Butte. Zwolnij i ciesz się życiem!" Roześmiał się i odjechał.

Jadąc do domu, zdecydowaliśmy się na w pełni utwardzoną trasę przez Gunnison.Wszystkie okna były opuszczone, a oba psy miały głowy na wierzchu.Włączyłem kilka ulubionych utworów mojej mamy - Cat Stevens, The Eagles i Kris Kristofferson.Odwróciła głowę, z wiatrem Rocky Mountain wiejącym na jej twarzy, i zasnęła.Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Przewiń do góry